Popularność dobrych praktyk w biznesie jest niezaprzeczalna i ciągle rośnie. Są drogowskazami, ale i łatwymi rozwiązaniami, których wdrożenie powinno, wydawałoby się, przynieść pożądane efekty w postaci zysku. Czy tak się jednak dzieje? Otóż nie zawsze.

Zaryzykujmy więc inne spojrzenie na dobre praktyki w biznesie.

Jak powstają dobre praktyki? Zazwyczaj są gotowymi, sprawdzonymi recepturami na sukces w danej branży, które ktoś już wdrożył i które zadziałały. A to oznacza, że jeśli ktoś już nich skorzystał, prawdopodobnie nie da się powtórzyć efektu, który raz już został osiągnięty. Może uda się powtórzyć go w mniejszej skali, a być może trafimy jak kulą w płot i w konsekwencji stracimy zamiast zyskać.

Dobre praktyki a pieczony kurczak

Pewnie słyszeliście znaną coachingową anegdotę o kobiecie, która chciała upiec kurczaka według przepisu swojej matki i nie wiedziała, czemu jej matka zawsze odcina kawałek pieczeni i czy powinna postąpić tak samo ze swoim daniem. Poszła więc do matki, żeby o to zapytać i dowiedziała się, że matka przejęła ten zwyczaj od babki. W końcu okazało się, że nestorka rodu zawsze odcinała kawałek mięsa przed pieczeniem, bo miała tylko krótką brytfankę. W taki sposób może wyglądać wdrażanie dobrych praktyk, jeśli nie weźmiemy pod uwagę, że dobre praktyki, nawet branżowe, nie są skrojone pod naszą firmę. Pytanie, czy stać nas na to, żeby za każdym razem odcinać spory kawałek “pieczeni”.

Dlaczego więc korzystamy z dobrych praktyk?

Mentalność tłumu, czyli jak poddajemy się konwencji.

To bardzo ludzka cecha, także poza realiami biznesowymi. Kopiujemy, często bezrefleksyjnie, innych, którym zazdrościmy stylu, uznania, pieniędzy. Wynosimy na piedestał wzorzec, który potem naśladujemy, dopóki nie pojawi się nowy. Chcemy być lepsi, ale nie stać nas na odkrycie swojego własnego sposobu lub się tego boimy, więc adaptujemy czyjeś gotowe przepisy na sukces, bo to nie naraża nas na śmieszność czy porażkę, ale też nie “naraża” nas na wyróżnienie się z tłumu. Stosowanie się do konwencji pozwala bezpiecznie płynąć z prądem, pozornie chroni nas od błędów, ale też nie pozwala nam na prawdziwy rozwój, bo naśladując, pracujemy przecież na czyjś sukces.

Dobre praktyki: być albo nie być innowacyjnym

Bycie innowacyjnym wymaga wiedzy, kreatywności, odwagi i przede wszystkim ciężkiej pracy. Po prostu. Legendy o dojściu do genialnego, przełomowego pomysłu z niczego podczas kąpieli w wannie to tylko legendy. Nie ma tutaj dróg na skróty. Wszystkie innowacyjne idee poparte są pracą, doświadczeniem, poważnymi badaniami i rzetelną analizą. Bycie innowacyjnym i wprowadzanie innowacji jest także ryzykowne – nie ma tutaj bezpiecznego, sprawdzonego gruntu – stajemy się pionierami, którzy mogą sporo zyskać, ale także wiele stracić, czasem nawet wszystko. Niemniej jednak podobnie stać się może, jeśli podążamy bezmyślnie za konkurencją.

Idzie jak po maśle. Na pewno?

Czasem potrzebujemy szybkich i łatwych do wdrożenia rozwiązań. Musimy zrealizować cele, czas nagli, a wskaźniki nie rosną. Wypróbowanie dobrych praktyk branżowych może się w takiej sytuacji wydawać dobrym podejściem, bo dostarcza natychmiastowo odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Jeśli jednak nie uwzględnimy tego, że każda firma jest unikatowa i rządzi się swoimi zasadami, wyniki wdrożenia dobrych praktyk mogą nas zaskoczyć. Negatywnie.

Autor artykułu “Death by best practices” na blogu firmy Hotjar przywołuje swój własny przykład – młodego pracownika działu digital marketingowego, który wzorując się na dobrych praktykach z pokrewnego biznesu, zwiększył konwersję ze strony, po prostu skracając formularz zgłoszeniowy. Konwersja podskoczyła znacznie, ale za to okazało się, że zapisy ze strony nie przełożyły się na sprzedaż.

Dobre praktyki a nowe technologie

W poszukiwaniu własnej drogi do innowacyjności w firmie, obok rozważenia pewnych sugestii z dobrych praktyk, warto postawić na nowe technologie. Oczywiście również należy wziąć pod uwagę unikatowość swojej firmy i jej potrzeby. Najlepiej korzystać z takich rozwiązań usprawniających procesy wewnętrzne, obsługowe i sprzedażowe w firmie, które są skrojone na miarę lub mają zapewnione wsparcie techniczne, tak by zmiana w naszej firmie przeszła możliwie łagodnie.

Jak zatem postępować z dobrymi praktykami? Ostrożnie! Pamiętajmy, że “Dobre praktyki są dobre dopóki są dobre” – bierzmy pod uwagę czynniki zewnętrzne, analizujmy potrzeby swoich klientów, wyciągajmy wnioski ze swoich błędów. Szukajmy rozwiązań skrojonych do naszych potrzeb. Inspirujmy się – tak! – ale zostawmy miejsce na nowe pomysły i na rozwój.


Źródła:

https://www.fastcompany.com/3052222/the-problem-with-best-practices

https://www.hotjar.com/blog/death-by-best-practices